Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy!
Cieszymy się, że jesteś tutaj z nami. Jeżeli czytasz te słowa, to znaczy, że choć odrobinę interesuje cię historia powstania naszego małego wydawnictwa. Być może trafiłaś tu, bo zakochałaś się w jednej z naszych książek. Być może przyszłaś się oburzyć o nieistniejące słowo „ciepełkowe”. Być może jesteś tu przez zupełny przypadek. Jakkolwiek się tu znalazłaś, mamy nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej.
Pewnego dnia podczas recenzji jednej z niezwykle przyjemnych, romantycznych książek, nagle zabrakło mi odpowiedniego określenia. Często czytam w języku angielskim, dlatego gdy myślałam o recenzji, w głowie od razu pojawiły się słowa w stylu heartwarming i wholesome. Moje opinie o książkach publikowałam jednak dla polskiego czytelnika i potrzebowałam uchwycenia w jednym wyrazie mojej myśli. Przymiotnik „ciepła” był dla mnie niewystarczający. I jak wiele wspaniałych rzeczy, słowo ciepełkowe powstało z przypadku. I odpowiedzi na moją rozterkę.
Gdy zaczęliśmy się zastanawiać nad tym, jaka misja powinna przyświecać naszemu wydawnictwu, to właśnie to słowo okazało się najbardziej znaczące. Kilka kursów i wiele przeczytanych poradników później i oto jesteśmy.
Przed tobą Wydawnictwo Ciepełkowe. Będziemy wydawać miłe dla oka i cudowne dla duszy książki obyczajowe, których bohaterowie staną się twoimi najlepszymi przyjaciółmi. Nasze powieści wzruszają, śmieszą i nie boją się trudnych tematów. Zawsze jednak szukamy tego, co sami lubimy najbardziej: szczęśliwego zakończenia. Wśród naszych historii odnajdziesz opowieści zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych czytelniczek.
Jest osiem miliardów historii do opowiedzenia. Wszystkie łączy miłość.
Do przeczytania!
Ewa Mielczarek